sobota, 7 lipca 2012

P.L.A.N. jak S.W.A.T.

Cóż za zaniedbanie! Czupakabra gdzieś zawieszona w przestrzeni, samotna, niedożywiona porcją najświeższych smaczków z świata zewnętrznego... Wracam, mam nadzieję. Strona bowiem nie zasłużyła na ten los. Gdzieś chyba w czasie ostatniej notki zagubiłam chęć do uzewnętrzniania swoich przemy-ślunków. Chyba ze stratą dla mnie samej, bowiem dawno nie czułam takiej przemożonej ochoty po prostu wyżycia się na klawiszach. Zainspirowana pewną młodą, przyjezdno-warszawską osóbką stwierdziłam, że zacnie byłoby mieć jakiś PLAN.
PLAN, zwany też Planem czy PLanEm, zależy jak bardzo macie popsuty przycisk caps-lock, wykiełkował w mojej głowie i został natychmiastowo wcielony w życie. Popatrzcie punkt pierwszy choćby:

1. Znowu zacząć pisać!

Prawda, że proste? I już mogę się czuć na tyle zajebista, aby kontynuować podróż, skoro w momencie tworzenia owego PLANu już zrealizowałam pierwsze postanowienie!

2. Udać się na workcamp

Z tym być może-może być relatywnie ciężej. Ale cóż to byłby za boski PLAN gdyby zakładał rzeczy niemożliwe? Marzy mi się Islandia (aczkolwiek ceny biletów myślę że odstręczyłyby każdego śmiałka) czy też Francja (co wiąże się z punktem troisième). Zasadniczo wszystko zależy od rozmowy z mami, bo to jej rady chce zasięgnąć w tej kwestii. Jeśli chodzi o polisz złoty to w sumie odłożone fundusze powinny mi wystarczyć... a kiedy mam wydawać jak nie na wakacjach? :)

3. Podszkolić język francuski i zdać CAE

Moje jakże cudowne praktyki w Przedstawicielstwie KE uświadomiły mi jak bardzo ten język będzie mi potrzebny jeśli kiedykolwiek myślę o tym, by zakręcić się gdzieś w okolicy Brukseli.
Chers collègues et amis - apprenez-nous le français!
Poza tym niech opłaci się mój warszawski kurs - i niech grudniowe zdawanie CAE będzie pasmem och i achów nad moją zajebistością.

4. Zwiedzić w tym roku jedną europejską stolicę, pójść na wypasiony koncert, zezgonić gdzieś w Edynburgu

Tak proszę państwa przedstawia się dalsza część moich wakacji. W planie Sztokholm, Impact Festival tudzież Coldplay oraz wypad do Edynburga... czy jest coś lepszego? Noooo może tylko fakt, że moje ukochane Sommersby mogę nareszcie zakupić w Polsce! <3


5. Rejestrować ciekawe przepisy i wymyślać własne!

Kocham tworzyć w kuchni - jednak moja pamięć jest krótka i nawet jeśli stworzę coś si-si to zapominam o tym po jakimś czasie... jakaż to strata dla wszechświata! Trzeba naprawić ten błąd!

6. Przeczytać wszystkie zaległe książki: biografię Brzezińskiego, Kill Grill, Game of Thrones, Polityka i humor Pastusiaka i wieeeeele innych! Planowany zakup: Gaiman w oryginale, Intouchables, Stuhr... <3

7. Filmowe zaległości? Jakie zaległości? :) Na swojego pocieszyciela wybieram.... no dobra nie Pikachu (choć to na pewno byłoby - z braku innego słowa - coooool) ale.... filmy! Najlepiej oczywiście jeden z tysiąca, który - oczywiście całkowicie legalnie - leżakuje na moim dysku.

8. Odświeżyć tenisową rakietkę, która niestety od tamtego sezonu płacze z powodu przetartej rączki... oraz wyciągnąć tati na kort!

9. Załatwić sobie jakieś zajebiste praktyki/staż/pracę w Krakowie po powrocie z stażu w Brukseli! Nie ma to tamto - po napisaniu cudnej magisterki trzeba będzie wypłynąć na szerokie i nieprzyjazne wody rynku pracy... przydałoby się więc wzbogacić moje cudne cv!

10. Odpocząć, opalić się, posiedzieć z rodzinką, poleniwić się, nadrobić wszelakie zaległości, domknąć sprawy uczelniano-MOSTowe, znaleźć kogoś naprawdę sympatycznego do pokoju i be-alive-and-happy.

Summer PLAN. Powinni o nim wymyślić piosenkę. Aczkolwiek jego zajebistość nie pomieściłaby się w żadnym typowym lyricu. Będę niczym agent SWAT - stworzona do mission impossible. I dam radę, a co!Trzymajcie się misiaki i do usłyszenia!
Ahoj!

2 komentarze:

  1. Od ostatniej notki bardzo rzadko zaglądałam na Twojego bloga, postanowiłam wpaść dziś i co? Nowa notka! :D to się nazywa wyczucie ;) No nie powiem nie powinnaś się w wakacje nudzić, aż zazdroszczę ;) A jakiegoś pokoju jednoosobowego w Krk nie masz? Bo poszukuję...
    Reminiscence z V. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj właśnie jedynkę wynajęłam! :( niestety zostało jedynie miejsce next to me :) haha to rzeczywiście masz wyczucie! cieszę się, że ktoś jednak czasem tu zagląda... ^^ serce się raduje! podglądaczy byłoby więcej gdybym na serio się zabrała za pisanie... ale jest postanowienie solidne więc mam zamiar go wprowadzić w życie... pozdrawiam!

      Usuń