czwartek, 13 stycznia 2011

Czupakabra

To nie byle zwierz, ta czupakabra. To krwiożercza bestia przybyła na tereny Małopolski z Podkarpacia, która mimo że z nazwy przypomina Chubacabre - latynoamerykańskiego wysysacza kóz chupacabras tak naprawdę trudni się chrupaniem dobroci kuchni podkarpackiej i małopolskiej.
Miło mi, jestem Czupakabra. Znana pod wieloma imionami w internetowych zgliszczach. Tutaj mam nadzieję trudnić się spisywaniem swych ulubionych potworzastych potraw, które grzeszą jedynie smakiem.
Czupakabra jest studentką przez duże De, jej fundusze są średnio-ograniczonee a to dzięki hojnym datkom z uczelnianej kiesy. Pożywienie więc z tej prostej przyczyny czasami nawet zakrawa o studencki luxury (żeby było bardziej angielsko). Ponadto wspomaga się domowymi smakowitościami, których sekretne receptury odkrywa sama. Aktualnie cierpi na brak narzędzia zwanego piekarnikiem (wypadek post-imprezowy, historia jest naprawdę potworzasta) więc ograniczona jest w swoim słodkim jedzeniowym światku.

Czupa-kurde-kabra ma nadzieję, że coś tu się pojawi. Pokaże czas. I pazury (jak je w końcu wychoduje).

Trzymajcie się potwornie, mua!

2 komentarze:

  1. aaa! Mam Cie! Ale zajbioza u Ciebie z tą nazwą :D A opis funfuszy studenckich perfekcyjny :D Wiesz co z ananasem tak jest że sie spotkałam że wiele osób nie lubi. Nawet nie tyle co samego ananasa ale w połączeniu z mięsem. A ja uwielbiam! Jak mamie powiedziałam że chce zrobić zupe bananową (wyczaiłam przepis) to się spode łba spojrzała z pytaniem w oczach "Dziecko, nie masz większych problemów?" :D Wracam do roboty, całuje ;* Ciesze sie ze się odezwałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uśmiałam się przy tej notce :D cieszę się bardzo, że i Ty będziesz prowadzić bloga! będę zaglądać :*

    OdpowiedzUsuń